Nareszcie!!!

Nadeszła Wigilia dnia narodzin Człowieka, który zamieniał wodę w wino! Myslałem, że zdążę z fpisem przed tym dniem, ale dzięki obowiązkom domowym oraz uprzejmości Telekomunikacji Polskiej Spółka Akcyjna, nie mogłem się dorwać do sieci.

Krótko, bo lecę patroszyć drzewko i stroić karpia. Dziękuję za życzenia i wzajemnie życzę wszystkim szanownym czytelnikom Wesołej Chanuki oraz, na wszelki wypadek, szczęśliwego nowego Ro-Q!!!

Człowiek z papieru (z pieczątką na dupie)

Kuuuuurcze!!! Gdyby Wajda jeszcze żył, mógłby nakręcić film pt. ‘Człowiek z Papieru’. Nasz oskarowy reżyser dorobiłby się tedy swojej trylogii, jak jego wielcy koledzy – Sienkiewicz czy Kieślowski. Film byłby świetnym dopełnieniem człowieków z marmuru i żelaza opowiadających o różnych epokach komunizmu, kiedy człowieka określało się po procentach przetopionej surówki oraz wypitej normy.
Dzisiaj o tym kim jesteśmy stanowi odpowiednie poświadczenie z urzędu. Bez papierka i pieczątki człowiek w dzisiejszych czasach nie istnieje. Najlepiej byłoby jakby delikwenta można było wydrukować, opieczątkować i zaszufladkować, wyciągając go jedynie od czasu do czasu, żeby wyciągnąć z niego kasę (za wymianę papieru na przykład). Ewentulanie na niego pokrzyczeć, żeby rozładować stres picia kawy i malowania paznokciów.

Jakiś czas temu w ciekawostkach łonetu był nius o pewnym wielkopoddańczym żabojadzie, który ze czterdzieści lat temu zasiadł za sterami swojego reno czy innego francuskiego szmelcu, i zaczął jeździć po francuskich drogach. Szczęśliwym trafem, drzewiej Jełropa była bardziej liberalna i przez jakiś czas mógł sobie jeździć bez prawa jazdy bez żadnych nieprzyjemności. Niestety wraz z postępem euro-wolności, poziom restrykcji powiększał się i w końcu wielkopoddańczy żabojad wpadł w łapy swojego libralnego i demokratycznego rządu, który za jazdę bez papierka potwierdzającego znajomość przepisów ruchu, wsadził naszego Tragikomiksa za kraty. Na rok. Dla urzędnika państwa, które przed prawie siedemdziesięcioma laty poddało się dziadkowi Tuska, fakt, że przez 40 lat nie spodowało się wypadku, nie jest wystarczającym potwierdzeniem umiejętności kierowniczych. O nie – brak pieczątki = brak znajomości = zagrożenie na drodze = potencjalny morderca. I tak przez brak pieczątki, liberalne i demokratyczne państwo, zaraz po podpisaniu karty praw podstawowych dostarcza Algierczykom i Marokańczykom świeży towar do ruchania pod celą. Na cały rok. To ja już wolę Rewolucję Francuską i gilotynę.

To tyle na dzisiaj. Na koniec piosenka z dedykacją dla Smakrozyego.