Woolwich – czyli co każdy rewolwerowiec wiedzieć powinien.

Talibowie nigdy nie mieli poczucia stylu. Nie znam ani jednego Taliba, który zrobiłby karierę jako dyktator mody. Co to za sztuka owinąć kobietę w prześcieradło i wyciąć jej kratkę na oczy, żeby nie waliła łbem o słupy telegraficzne. Z aparycją mężczyzn też nie lepiej, choć oni przynajmniej nadrabiają brodą. Broda zawsze dodaje powagi i animuszu a historia uczy nas, że dyktatora z brodą szlag nie trafi. Ile to razy sąsiedzi z północy, w imię demokracji oczywiście, próbowali zlikwidować Fidela Castro? Jak podaje Głardian, 638! I nawet jeśli tą lewacką propagandę podzielimy na pół to i tak wychodzi na jaw porażająca nieskuteczność światowego żandarma. El Comediante przeżył zamachy, przeżył inwazję w Zatoce Świń, przeżył nawet Czaweza, który brody nie zapuścił i umarł.

Zresztą, może to i dobrze, że agentom CIA nie udało się wysłać Fidela na łono Abrahama. Historia uczy nas, że morderstwa tyranów mają efekt odwrotny od zamierzonego. Można powiedzieć, że zamachy tworzą legendę tego na kogo się zamachujemy. Weźmy takiego Juliusza Cezara, Abrahama Lincolna, JF Kennedy’ego czy CzegueWarę – każdy z nich był krwawy oprawcą, a jak postrzegani są przez potomnych? Buduje się im pomniki, pisze o nich poematy, drukuje ich ich zakazane mordy na lewackich koszulkach (choć podobno koszulki z CzegueWarą kupują też fani Planety Małp). Dobry zamach gwarantuje poczesne miejsce w historii. Miejmy nadzieję, że i mnie ktoś kiedyś ubije zwiększając tym samym poczytność tego bloga.

Ludzii, którzy słusznie wysłali wyżej wymienionych przed oblicze Św. Piotra, bohaterów pokroju Brutusa, Johna Wilkesa Bootha czy sierżanta Terána, historia zapamiętała jako ostatnie kanalie.

Dżentelmeni z Woolwich, którzy dwa tygodnie temu pocięli dobosza Lee Rigbiego

też uważali, że walczą w słusznej sprawie. Ba! Zamiast, jak to ostatnio u Bisurmanów w modzie, wysadzić się pod ambasadą, w metrze lub na bazarze, postanowili trzymać się konwencjonalnych metod prowadzenia wojny – na swoją ofiarę wybrali żołnierza wrogiej im armii. Cywilów nie tknęli, prosząc jedynie o nagranie komórką ich dżihadystycznego manifesto, który krąży teraz po sieci niczym widmo komunizmu po Europie (dla tych, którzy z arabskim są na bakier, pod tym wpisem znajduje się tłumaczenie na język czirokezów). Nota bene, dobrze, że nie było tam pana Zimermana, który na widok smartfonów wpada w furię. Dopiero by się działo.

Gdyby ktoś odważył się dokonać zimnokrwistej analizy tego co zrobili ziomale Obamy, który też przecież urodził się w Afryce, trudno byłoby się do czegoś przyczepić. Właściwie zabicie dobosza Lee Rigby moża uznać za czyn o wiele mniej kontrowersyjny niż zabicie przez big bad triger-happy madafakaz z jueSSej gromady dziennikarzy i ranienie dwójki dzieci. Panowie z Woolwich osobiście i z bliskiej odległości zabili żołnierza zostawiając osoby postronne w spokoju (nawet tą kobitkę, która własnym ciałem zasłoniła masakrowane ciało) swój czyn motywując mniej więcej tak – żołnierze atakują naszych ludzi, zabiliśmy żołnierza, wycofajcie wojska a będziemy żyć w pokoju. Tymczasem dzielni Jankesi z lotu ptaka uznali dziennikarskie kamery za wyrzutnie granatów i kałasznikowy, a ludzi, którzy przyjechali pomóc rannym, za terrorystów zbierających broń. Dwójki dzieci siedzących w vanie ich sokoli wzrok nie wypatrzył, choć kilka minut wcześniej dokładnie ocenił typ broni zakamuflowanej pod postacią kamery. Urzędnicy amerykańscy zamietli sprawę pod dywan i gdyby nie pan Bradley Manning, który sprawę ujawnił, nigdy byśmy się o niej nie dowiedzieli. Pan Manning pójdzie za to  siedzieć, bohaterzy masakry dziennikarzy zostali oczyszczeni z zarzutów. No cóż, à la guerre comme à la guerre.

Kiedy Pan Bóg tworzył Adama, nie wiedział jeszcze, że chłopu zachce się baby. Rozumu odmierzył na jednego człowieka. Kiedy więc na żądanie Adama tworzył kobietę, oprócz żeber i możliwości odczuwania wielokrotnego orgazmu, odebrał Adamowi połowę rozumu. Dlatego ludzie muszą łączyć się w pary… Ponieważ jednak ilość ludzi na świecie jest liczbą nieparzystą, rozum zawsze przegrywa z emocjami. Kiedy Szanowny Ałtor Tego Bloga oglądał filmik z nagraniem dżihadystycznego manifestu, znaczna część wypowiedzi hebanowego pana umknęła jego uwadze. Przepite oczy Anarcha skoncentrowały się bowiem na czerwonych łapskach oprawcy. Coś było nie tak! W szkole uczono nas, że Murzyni wewnętrzną stronę dłoni mają białą, bo jak ich polewano farbą trzymali się słupa. Przez kilka pierwszych sekund wszystkim się zdawało, że pan Adebolajo ma na sobie czerwone rękawiczki podczas gdy w rzeczywistości była to krew nieboszczyka. Trudno więc oczekiwać, że ktokolwiek weźmie pod uwagę co nasz czarny podmiot liryczny chciał nam przekazać. Człowiek nie jest wieprzem, żeby go tak szlachtować i w tej sytuacji nawet jakby pan Adebolajo wykrzyczał formułę szczepionki na malarię, podał instrukcję budowy maszyny czasu, rozwiązał zagadkę porannego wzwodu czy powiedział jak przejść Ghostbustersów w wersji na Atari 800 XL, i tak jedyna rzecz, którą zapamiętamy to tasak, krew na rękach i zmasakrowane ciało dobosza Lee Rigby. To trzy rzeczy…

No! To tyle tytułem wstępu. A teraz do meritum. Każdy Szanowny Czytelnik, podobnie jak i Ałtor Tego Bloga jest wprawnym rewolwerowcem. Niestety, w wielu krajach świata nie dane nam jest praktykować naszą profesję. Za samo posiadanie rewolweru można trafić za kratki, choć posiadaniem nie wyrządza się nikomu krzywdy. Ponieważ zakazano nam strzelać pozostaje nam gadać. Pogadajmy więc o tym, jaką lekcję powinien wyciągnąć z tego zdarzenia każdy salonowy Doc Holliday:

1. Komisariat policji oddalony był o około 300 metrów od miejsca zdarzenia – w takich okolicznościach przyrody pierwsi, nieuzbrojeni, policjanci dotarli na miejsce kaźni po dziewięciu (czyt. 9) minutach.

2. Nieuzbrojeni funkcjonariusze ustawili się w bezpiecznej odległości od hebanowych oprawców z obawy, że mogą mieć ładunki wybuchowe. W tym samym czasie z zamachowcami negocjowało kilka kobiet a jedna własnym ciałem zasłoniła ciało dobosza aby uchronić je przed dalszą masakracją.

3. Uzbrojeni funkcjonariusze przybyli, w zależności od wersji: a) po 14 minutach – wg policji; b) po 20 minutach wg. świadków zdarzenia; c) 17 minutach prawem krakowskiego targu.

Jak zwykle, to nie policja ale cywile zareagowali pierwsi (podobnie było w Bostonie – proszę obejrzeć wideo i zobaczyć kto pierwszy rzuca się do pomocy) i nawet gdy na miejsce przybyli.przeszkoleni, ale nieuzbrojeni, przedstawiciele państwa, nadal tylko osoby prywatne, bez żadnego doświadczenia i bez żadnego uzbrojenia narażały swoje życie negocjując z uzbrojonymi i podrajcowanymi swoim czynem mordercami. Organ państwa wkroczył do akcji dopiero po osiągnięciu przewagi ognia, tym samym zadając kłam twierdzeniu, że by czuć się bezpiecznie i by móc się skutecznie bronić nie potrzebujemy broni. Gdyby panowie Adebolajo i Adebowale postanowili poddać się modzie i zabrać ze sobą do raju jak największą liczbę niewiernych, mieliby na to, zależnie od wersji, od 14 do 20 minut. I w zasadzie tylko okoliczni gangsterzy, którzy nie stosują się do zakazu posiadania broni, mogliby obronić siebie (i innych). Wlk. Brytania jest bowiem tak dumna ze swojego zamordystycznego podejścia do broni, że nie można tu nawet posiadac gazu pieprzowego, który uznany jest za broń ofensywna.

Każdy kto widział choć jeden western z Clintem Eastwoodem wie, że aby wystrzelać sześciu uzbrojonych przeciwników wystarczy cygaro w ustach, zawadiacko założone ponczo, jeden rewolwer i około 3-4 sekund. Oczywiście, jeśli uzbrojonych przeciwników jest siedmiu – rewolwerowiec ginie. Natomiast gdy przeciwnicy są nieuzbrojeni rewolwerowiec nie musi się śpieszyć, może spokojnie wycelować, może przeładować broń. Może przejść się po głównej ulicy, puścić na smartfonie muzykę Enio Moricone i postrzelać do wszystkiego co się rusza. Ba! W takich warunkach nawet szwajcarski piechur walący z muszkietu ładowanego odprzodowo miałby wystarczająco dużo czasu, żeby wystrzelać około 20 osób. Dżentelmeni z Woolwich, oprócz pistoletów, mieli też maczety i tasaki, na wypadek gdyby skończyła im się amunicja. A że w pobliżu była szkoła – ponury żniwiarz musiałby wziąć nadgodziny.

Jakoś żadne z mainstreamowych mediów nie zająknęło się na ten temat. Owszem, piano z zachwytu nad bohaterstwem kobiet, skrytykowano ślamazarność policji, ale nikt nie podjął tematu prawa zwykłego Kowalskiego do obrony. A tu jak na dłoni widać, że zwykły Kowalski (ba! zwykła Kowalska) zareagował o wiele szybciej i zachował się o wiele bardziej profesjonalnie niż przeszkolony funkcjonariusz państwa, tym samym po raz kolejny udowadniając, że prywatna inicjatywa jest o wiele skuteczniejsza od państwowej. Ciekawe ilu jeszcze naiwnych łudzi się, że państwo ich chroni.

O! Na koniec przypomniało mi się – nie tak dawno, w dzielnicy Pimlico, centrum Londynu, na ruchliwej ulicy młodzieżowy gang zaszlachtował nastolatka. Świadkowie mogli się tylko przyglądać jak ofiara błagała o litość… Nikt nie miał broni, żeby przegonić rozwścieczonych nastolatków a policja, jak zwykle, nie dojechała na czas.

Jak mawiają starzy rewolwerowcy – gdy liczą się sekundy policja zawsze zjawia się po kilku minutach.

Na koniec tradycyjnie muzyczka, tym razem z dedykacją dla wszystkich prawdziwych kowbojów i rewolwerowców.

——-

A oto obiecane tłumaczenie manifestu dżihadystycznego:

‘Niech Allach błogosławi Premiera Tuska! Na pohybel Kaczorom! Chwała nam i naszym kolegom by żyło się lepiej!’

A na poważnie tutej:

‘Jedynym powodem, dla którego zabiliśmy tego człowieka jest to, że codziennie Muzułmanie giną z rąk brytyjskich żołnierzy. A to jest żołnierz brytyjski. Oko za oko i ząb za ząb. Przysięgamy na Allaha, że nie przestaniemy walczyć dopóki nie zostawicie nas w spokoju. Co z tego, że chcemy żyć zgodnie z prawem Szariatu w muzułmańskich krajach. Czemu urządzacie na nas polowania, nazywacie nas ekstemistami i zabijacie nas? To raczej wy jesteście ekstremistami! Myślicie, że jak zrzucacie bombę zabija ona jedną osobę? Czy może raczej ta bomba zabija całą rodzinę? Taka jest prawda. Na Allaha, gdybym spotkał twoją matkę z wózkiem, pomógłbym jej wynieść go po schodach bo taka moja natura. Ale Koran nakazuje nam zwalczać ich jak oni zwalczają nas. Oko za oko i ząb za ząb. Przepraszam kobiety, które były świadkami tego co dziś zrobiliśmy ale to samo muszą oglądać kobiety w naszych krajach. Nigdy nie będziecie bezpieczni. Usuńcie wasze rządy bo one o was nie dbają. Myślicie, że Davidowi Cameronowi coś się stanie kiedy zaczniemy strzelać? Myślicie, że politykom coś się stanie? Nie! To będą zwykli ludzie jak wy i wasze dzieci. Więc pozbądźcie się ich, każcie im wycofać wojska abyśmy mogli żyć w pokoju. Opuście nasze kraje żebyśmy wszyscy mogli żyć w pokoju. To wszystko co mam do powiedzenia. Niech wam Allah błogosławi i pokój z wami.’