Euroliberté, Euroegalité, Eurofraternité!

Podobno po świecie krążą plotki, że Anarch nie żyje. Że zginął w walce o wolność i demo… o wolność jeno! W walce przeciw Ełrofaszyzmowi! Ludzie piszą wiersze, minstrele po nielicznych knajpach nierespektujących zakazów palenia śpiewają o nim piosenki. ‘Gdy Turków Zabałkanem jego straszą spiże, gdy w Paryżu Sarkozy jego stopy liże, jeden tylko Anarch na niego wyklinał, ośmieszał, obnażał i dupę wypinał (jak Skiba na Buzka)’ śpiewał słynny bard Jacek Karczmarski. 

Podobno Europol przyszedł do niego o swicie, jak brunet wieczorową porą, i wtrącił do do lochów Euroministerstwa Miłości, z którego wyjście jest tylko jedno – w zaplomowanym pociągu do Bukaresztu. 

Niestety, Allach niemiłosierny, nie dał mi zostać męczennikiem. Jako nagrodę pocieszenia sprezentował mi nową robotę. Tak więc na razie nie mam zbyt wiele czasu na pisanie bo trzeba się wykazać, przynajmniej przez okres próbny (he he). Nie, żeby mnie wyzyskiwali, raczej mnie rozpijają i tuczą darmowymi smakołykami, przez co czeka mnie nadwaga i alkoholizm, w wyniku czego, nawet jak mam trochę czasu wolnego jestem zbyt schlany, żeby pisać w kółko o tym samym. Nic się na świecie nie zmienia, no, może poza sukcesami Kolumbii w walce z lewarkami z FARC. Widzę, że merdia w Polsce nie podały że Kolumbijczykom udało się zaciukać niejakiego Mono Jojoy’a (czyt. Víctora Julio Suáreza Rojasa) numero dos (czyt. number 2, potoczne angielskie określenie kupy) narko-marksistowskiej partyzantki. Kongratulejszyns! Podobno ludzie świętowali na ulicach prawie jakby Kolumbia wygrała w piłkę kopaną.

W Europie za to po staremu, pamiętam jak jakiś czas temu dyskutowano o Karcie Praw Podstawowych i krytykowano Żimnego Lecha, że nie chciał jej podpisać. Usłużne merdia oraz użyteczni id… znaczy się elity, odsądzały naszego tragicznie zmarłego prezydenta od czci i wiary za to, że chciał cofnąć Najjaśniejszą do mroków średniowiecza, że Polacy nie będą mieli nawet praw podstawowych, że cały cywilizowany świat itd. itp. Argumenty, że zasada ‘co nie jest zakazane jest dozwolone’ lepiej zabezpiecza resztki wolności i praw obywateli niż lista uprawnień podstawowych (co nie jest na liście jest zakazane?) elyty zbywały milczeniem.

No i mamy KPP, która nie zabezpiecza nas przed państwem nakazującym nam jak się mamy ubierać, deportującym podludzi, zakazującym palenia czy wychowywania dzieci poprzez użycie przymusu bezpośredniego itd itp. I to w  sercu ‘cywilizowanej Europy’. Coś jest z tymi niskimi głowami państw, same kłopoty z nimi. Panu  Smakroziemu nie podoba się, że kobiety załaniają twarze? Zakazać! Nie podobają mu się Les Gitans? Deportować! W deportacjach gustują też ostatnio Włosi zaś w kraju EuroJasia Fasoli (czyt. Zapatero), który w socjalistycznym duchu miłości dla biednych i uciśnionych poparł działania Francji wobec Rumunów, zakazuje się walk byków. Na razie robia to na szczęście tylko władze lokalne ale byk nie człowiek, głosu nie ma więc nie zaprotestuje. Tylko czekać aż mu zakażą walczyć w całym kraju i wprowadzą bykowe.

Dla mnie nie tylko kobiety ale i mężczyźni  mogą sobie chodzić nawet w papierowych workach na głowie, niektórym nawet bym to polecał, a to, że ktoś sobie lubi mieszkać pod chmurką czy w przyczepie nie powinno być problemem państwa (choć dzisiejsze państwa, patrzące tylko na czym tu zrobić geszeft zinterpretują to jako próbę wymigania się od podatków od nieruchomości). Brak stałego adresu uniemożliwia działanie biurokracji, w związku z czym człowiek nie istnieje, można go deportować lub udawać, że skoro nie ma go na papierze urzędowym, nie ma go też w realu, jak tych uchodźców w Calais, którzy koczują w podmiejskich krzakach wzdychając w kierunku białych klifów Dover jak drzewiej Goering i jego wspaniali mężczyźni w swych latających maszynach.   

Doświadczenie po raz kolejny uczy nas, że dokumentami ratyfikowanymi przez tzw. cywilizowany swiat, możemy sobie podetrzeć tyłki. Taka to Ełrowolność i Ełrodemokracja.

Wygląda na to, że walka z Eurofaszyzmem ma taki sam sens jak walka z wiatrakami. Skoro więc nie ma innego rozwiązania, proponuję sprawdzić co Doktor Hałs dowiedział się o faszystach.

Na koniec specjalna dedykacja dla Eurokołchozu: 

Bóg wyrzekł słowo stań się, Bóg i zgiń wyrzecze.

Kiedy od ludzi wiara i wolność uciecze,

Kiedy ziemię despotyzm i duma szalona

Obleją, jak Moskale redutę Ordona –

Karząc plemię zwyciężców zbrodniami zatrute,

Bóg wysadzi tę ziemię, jak on swą redutę.


I skecz dla ateistów.

I tradycyjnie muzyczka na koniec.